
Dionizos pojawił się w Łochowie
2014-05-09
Rekordowa kolejka czekających na otwarcie MSN
2014-05-11Żywa legenda odeszła w miłości bliskich , wśród śpiewów i okrzyków wyznań miłości . Byłą jedną z kultowych postaci bogatej niegdyś bohemy Kazimierza Dolnego . Ubierała się tak jak pierwsze chrześcijanki i idąc za jej słowami : " Kontakt z Górą " był dla niej fundamentalnym sensem życia . Wszystko powierzała : " Tatusiowi " bo tak nazywała Boga i można powiedzieć bez wachania , że zakrzewiła go w sercach wielu ludzi . To właśnie oni przyszli na jej pogrzeb z instrumentami i grali i śpiewali pieśni , które wcześniej wielokrotnie intonowała babcia Kacha . Tak kolorowego i rozśpiewanego a nawet w jakimś sensie radosnego pogrzebu Kazimierz Dolny nie widział . Bo też i takiej babi Kachy nie miało żadne inne miasto . : " Jej słynne powiedzenie : Tararara tarara " padło wiele razy na pożegnaniu na kazimierskim cmentarzu . Będzie obecne i kojarzone z nią na zawsze . Kochała ludzi i jednocześnie z absolutnym impetem spadała na nich ze swoim krzykiem jak grom z jasnego nieba gdy robili rzeczy Tatusiowi nie miłe . Stąd i wielu dostało po uszach lecz mało kto się obrażał pozostając w szoku . Zgromadziła wokół siebie dużą grupę ludzi którzy odkrywali i pogłębiali przy niej wiarę . Razem z mężem Andrzejem Siemińskim wielokrotnie odbyła pierze pielgrzymki do miejsc świętych jak Rzym czy Miedżugorie . Szli pieszo z psem i mieli zasadę , że od ludzi mogli przyjmować tylko chleb i wodę . Wzbudzali poruszenie i szacunek nawet mediów światowych . A potem wracali do KAzimierza Dolnego do domu na małym rynku . Domu otwartego na wszystkich ludzi i którzy chcieli Kontaktu z Górą lub mieli już otwartą drogę do Tatusia .